Kiedy, święta, kiedy święta,
kiedy święta są tuż, tuż.
Choineczka, choineczka
w pokoiku błyszczy już.

Z nią łańcuchy i bombeczki.
Wszystko pięknie mieni się.
A na dworze śnieżek prószy,
aż się śpiewać głośno chce.

Kolorowe święta – ho, ho, ho, ho, ho.
Niespodzianek tyle, że ho, ho, ho, ho.
Wspaniała choinka – u-la, la, la, la.
Cudowna rodzinka – hopsa, sa, sa, sa.
I głos Mikołaj, który słychać z dala.

Czas świąteczny, czas świąteczny,
czas świąteczny z nami jest.
Pan Mikołaj, Pan Mikołaj,
Pan Mikołaj będzie też.

On przez komin się przeciśnie
i prezenty wszystkim da.
Później pewnie szybko zniknie,
bo On taki zwyczaj ma.

Kolorowe święta – ho, ho, ho, ho, ho.
Niespodzianek tyle, że ho, ho, ho, ho.
Wspaniała choinka – u-la, la, la, la.
Cudowna rodzinka – hopsa, sa, sa, sa.
I głos Mikołaj, który słychać z dala.

Przyszła z lasu choineczka.
Do drzwi zapukała.
Ustawiła się w pokoju.
Wszystkich zawołała.

Tańczy, tańczy choineczka
i zaprasza do kółeczka.
Chce, by dzieci się cieszyły.
Święta razem z nią spędziły.

Już choinka wystrojona
zerka do lusterka.
W złote bombki się ubrała.
Jest naprawdę piękna.

Tańczy, tańczy choineczka
i zaprasza do kółeczka.
Chce, by dzieci się cieszyły.
Święta razem z nią spędziły.

Przybył także anioł z nieba.
Na choince siedzi.
I machając białym skrzydłem
wita wszystkie dzieci.

Tańczy, tańczy choineczka
i zaprasza do kółeczka.
Chce, by dzieci się cieszyły.
Święta razem z nią spędziły.

Dookoła Słońca planety biegają.
Kręcą się wesoło, ciągle się ścigają.

Merkury, Wenus, Ziemia, Mars
po swoich orbitach biegają na czas.
Jowisz, Saturn, Uran chcą wyprzedzić je
Neptun, choć na końcu także ściga się.

Merkury, Wenus, Ziemia, Mars
po swoich orbitach biegają na czas.
Jowisz, Saturn, Uran chcą wyprzedzić je
Neptun, choć na końcu także ściga się.

Która z planet pierwsza dobiegnie do mety
tego nikt powiedzieć nie może niestety.

Merkury, Wenus, Ziemia, Mars
po swoich orbitach biegają na czas.
Jowisz, Saturn, Uran chcą wyprzedzić je
Neptun, choć na końcu także ściga się.

Merkury, Wenus, Ziemia, Mars
po swoich orbitach biegają na czas.
Jowisz, Saturn, Uran chcą wyprzedzić je
Neptun, choć na końcu także ściga się.

Żył przed laty bardzo dobry mądry król.
Był bogaty ale w zamku źle się czuł.
Nie miał żony więc mu serce ściskał żal.
Był strapiony bo córeczkę smutną miał.

Mała smutna królewna,
której rozbawić nigdy nie mógł nikt.
Mała smutna królewna,
której od dawna uśmiech z buzi znikł.

Dnia pewnego król przywołał swych lekarzy
i zapytał co z córeczką jest.
Że królewna ciągle smutek ma na twarzy
i ma oczy zawsze pełne łez.
Mała smutna królewna,
która zasmuca swego ojca też.

Jeden lekarz rzekł królowi nie jest źle.
Trzeba czekać aż czarodziej zjawi się.
Zwierciadełka jego śmieszą nawet głaz.
I nikt nie łka kto w nie spojrzy chociaż raz.

Mała smutna królewna,
której rozbawić nigdy nie mógł nikt.
Mała smutna królewna
śmieszne lusterka chciała ujrzeć w mig.

Wnet spotkała się królewna z czarodziejem,
który lustra złożył do jej stóp.
Co królewna spojrzy na nie, to się śmieje.
Więc ze szczęścia płacze stary król.
Mała piękna królewna
już bierze dzisiaj z królewiczem ślub.

Wnet spotkała się królewna z czarodziejem,
który lustra złożył do jej stóp.
Co królewna spojrzy na nie, to się śmieje.
Więc ze szczęścia płacze stary król.

Mała piękna królewna
jest radośniejsza od słonecznych snów.
Mała piękna królewna
już bierze dzisiaj z królewiczem ślub.

Mała piękna królewna
jest radośniejsza od słonecznych snów.
Mała piękna królewna
już bierze dzisiaj z królewiczem ślub.

Skaczę sobie na skakance,
skaczę na niej co dzień.
Podskakuję to na jednej,
to na drugiej nodze.

I uważnie się przyglądam
jak piłeczka skacze,
albo uczę się podskoków
gdy na żabki patrzę.

Raz, dwa, raz, dwa - podskakuję,
małe żabki naśladuję.
Raz, dwa, raz, dwa - żabie tańce
naśladuję na skakance.

Raz, dwa, raz, dwa - podskakuję,
małe żabki naśladuję.
Raz, dwa, raz, dwa - żabie tańce
naśladuję na skakance.

Skaczę sobie na skakance.
Może tak się zdarzy,
że podskoczę bez przystanku
nawet tysiąc razy.

W skakankowej olimpiadzie
wezmę udział potem
i do domu wrócę dumna
z najprawdziwszym złotem.

Raz, dwa, raz, dwa - podskakuję,
małe żabki naśladuję.
Raz, dwa, raz, dwa - żabie tańce
naśladuję na skakance.
Raz, dwa, raz, dwa - podskakuję,
małe żabki naśladuję.
Raz, dwa, raz, dwa - żabie tańce
naśladuję na skakance.