Skaczę sobie na skakance,
skaczę na niej co dzień.
Podskakuję to na jednej,
to na drugiej nodze.
I uważnie się przyglądam
jak piłeczka skacze,
albo uczę się podskoków
gdy na żabki patrzę.
Raz, dwa, raz, dwa - podskakuję,
małe żabki naśladuję.
Raz, dwa, raz, dwa - żabie tańce
naśladuję na skakance.
Raz, dwa, raz, dwa - podskakuję,
małe żabki naśladuję.
Raz, dwa, raz, dwa - żabie tańce
naśladuję na skakance.
Skaczę sobie na skakance.
Może tak się zdarzy,
że podskoczę bez przystanku
nawet tysiąc razy.
W skakankowej olimpiadzie
wezmę udział potem
i do domu wrócę dumna
z najprawdziwszym złotem.
Raz, dwa, raz, dwa - podskakuję,
małe żabki naśladuję.
Raz, dwa, raz, dwa - żabie tańce
naśladuję na skakance.
Raz, dwa, raz, dwa - podskakuję,
małe żabki naśladuję.
Raz, dwa, raz, dwa - żabie tańce
naśladuję na skakance.